Uważajmy na dzieci - pozostawione bez opieki mogą ulec wypadkowi
Właściwa reakcja przypadkowych osób zapobiegła tragedii na jednym z puławskim osiedli. Czteroletni chłopczyk przebywający w mieszkaniu tylko z siedmioletnim bratem próbował wychylić się przez barierkę balkonu znajdującego się na drugim piętrze. Groźną sytuację zauważyła kobieta przechodząca w pobliżu, która wyperswadowała chłopcu ten pomysł i dała znać mieszkance bloku znajdującej się na balkonie piętro wyżej, która przywołała dzieci do drzwi i wezwała policję. Okazało się, że dzieci były w domu same, a ojciec który miał się nimi zajmować, wyszedł do sklepu. Był nietrzeźwy. Sprawą zajmują się policjanci, przekażą ją również do Sądu Rodzinnego.
Do zdarzenia doszło wczoraj, późnym wieczorem na jednym z osiedli w Puławach. Kobieta przechodząca pod jednym z bloków zauważyła, że z balkonu na drugim piętrze wychyla się mały chłopiec. Dziecko próbowało wejść na barierkę, aby wychylić się jeszcze bardziej. Widząc, że może nie zdążyć dobiec do mieszkania i powiadomić opiekunów, kobieta spokojnie wyperswadowała maluchowi, aby zszedł z barierki i wszedł do mieszkania. Rozmawiając z chłopcem, zorientowała się, że w mieszkaniu jest tylko on, jego niewiele starszy brat i pies. Wyglądało na to, że ich opiekunów nie ma w domu.
W tym czasie na balkon piętro wyżej wyszła inna mieszkanka bloku. Kobiety porozumiały się i mieszkanka bloku stukając i pukając do mieszkania gdzie przebywali chłopcy, przywołała ich do drzwi. Wezwała również policję. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że w mieszkaniu znajdują się tylko dwaj chłopcy, 4 i 7 letni oraz ich pies. Starszy z braci przekazał policjantom, że tata włączył im bajki, po czym wyszedł na kilka minut do sklepu. W trakcie gdy policjanci rozmawiali z chłopcami przez drzwi, do domu wrócił ich ojciec. Mężczyzna oświadczył, że wyszedł na chwilę po mleko licząc, że dzieci w tym czasie zajmą się sobą i bajkami. Matka chłopców wyszła z domu wcześniej, zostawiając ich pod opieką ojca.
Niestety okazało się, że ojciec chłopców jest pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że 38 latek ma promil akoholu w organizmie. Na miejsce dotarła matka chłopców. Kobieta była trzeźwa. Jak przekazała funkcjonariuszom, wyszła z domu załatwić jakąś sprawę i zostawiła dzieci pod opieką męża, nie mając świadomości, że pił alkohol.
Teraz policjanci ustalają szczegółowo czy doszło do narażenia dzieci na niebezpieczeństwo oraz sprawdzają sytuację rodziny. O sprawie zostanie także powiadomiony Sąd Rodzinny.
Apelujemy o większą odpowiedzialność rodziców i opiekunów w opiece nad dziećmi. To nie pierwsza tego typu sytuacja w naszym województwie w ostatnim czasie. W miniony weekend w Lublinie 1,5 roczny chłopiec wypadł z balkonu. Doznał ogólnych potłuczeń, ale nie wszystkie dzieci mają tyle szczęścia. Biorąc po uwagę aktualną porę roku, otwarte drzwi i okna oraz pozostawione bez opieki dzieci, finał może być tragiczny. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi alkohol i tracimy zdolność koncentracji oraz właściwą ocenę sytuacji.
podkomisarz Ewa Rejn - Kozak