Bądźmy czujni i uważni podczas opieki nad dziećmi
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, w wyniku którego roczny chłopiec poparzył się gorącą wodą. Dziecko było pod opieką rodziców, którzy na moment stracili je z oczu. To wystarczyło, aby chłopiec pociągnął za sznur od parowaru i oblał się wrzątkiem. Trafił do szpitala w Łęcznej, lekarze określili jego stan jako niezagrażający życiu.
Do zdarzenia doszło wczoraj w gminie Żyrzyn. Ze zgłoszenia, które wpłynęło na numer alarowy wynikało, że małe dziecko poparzyło się wrzątkiem. Na miejsce poza karetką pogotowia zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopiec został przetransportowany do szpitala w Łęcznej.
Jak wstępnie ustalili policjanci, do zdarzenia doszło w kuchni. Niespełna roczny chłopiec znajdował się w chodziku. W tym czasie jego matka gotowała w parowarze obiad. Gdy ona i jej mąż na chwilę wyszli z kuchni, chłopiec pociągnął za sznur od parowaru, wylewając sobie na tułów gorącą wodę. Bliscy natychmiast wezwali karetkę pogotowia i do czasu jej przyjazdu udzielali dziecku pomocy. Chłopiec został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Po szczegółowych badaniach, lekarze ze szpitala w Łęcznej określili jego stan jako niezagrażający życiu. Rodzice malucha byli trzeźwi.
Apelujemu do rodziców i opiekunów dzieci o większą czujność i uwagę podczas opieki nad małoletnimi. Pozostawienie ich bez opieki, nawet na chwilę może doprowadzić do wypadku.
podkomisarz Ewa Rejn - Kozak