Odreagowywał nerwy niszcząc samochody. Zatrzymali go policjanci z patrolówki
Sześć uszkodzonych samochodów i straty na ponad 10 tysięcy złotych - to efekt nocnej, niechlubnej działalności 24-latka z Puław. Został zatrzymany przez policjantów z patrolówki, gdy próbował zbiec z miejsca zdarzenia. Był nietrzeźwy, nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy i wyzywał ich słowami wulgarnymi. Trafił do policyjnego aresztu. Stwierdził, że pod wpływem alkoholu poniosły go nerwy i odreagował je na zaparkowanych autach.
Zgłoszenie o tym, że młody mężczyzna demoluje samochody wpłynęło do dyżurnego w nocy z 25/26 czerwca br. Gdy policjanci pilnie udali się na interwencję, do dyżurnego zaczęły wpływać kolejne zgłoszenia. Na ulicy Reymonta mundurowi zauważyli biegnącego mężczyznę, wyglądem pasującego do pisu ze zgłoszenia. Po krótkim pościgu zatrzymali uciekiniera. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec Puław.
Puławianin był nerwowy, agresywny, nie chciał wykonywać poleceń policjantów, wyzywał ich słowami wulgarnymi. Wyraźnie wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Po wykonaniu niezbędnych czynności trafił do policyjnego aresztu. Sprawą zajęli się policjanci dochodzeniowo - śledczy, którzy docierali do właścicieli samochodów, szacowali starty i przesłuchiwali świadków. Wczoraj 24-latek usłyszał zarzuty. Będzie odpowiadał za uszkodzenie 6 samochodów - Renault, Mercedesa, Opla, Volkswagena, Forda i Volvo oraz za znieważenie policjantów.
Młody mężczyzna przyznał, że pod wpływem alkoholu poniosły go nerwy i odreagował je na zaparkowanych w rejonie ulic Mickiewicza/Reymonta/Sieroszewskiego samochodach osobowych.
Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Będzie także musiał ponieść koszty związane z naprawą uszkodzonych pojazdów.
komisarz Ewa Rejn - Kozak