Uderzył 15-latka w głowę, kazał mu klękać i przepraszać. Zatrzymali go policjanci z patrolówki
Do policyjnego aresztu trafił 31-latek, który w sobotę w Puławach najpierw zaczepiał przypadkowe osoby, a następnie dwukrotnie uderzył w głowę mijanego 15-latka, któremu kazał klękać i go przepraszać. Agresywnego mężczyznę zatrzymali policjanci z patrolówki. Okazał się być poszukiwany do odbycia kary zastępczej 15 dni aresztu. Po tym jak usłyszał zarzuty i został przesłuchany trafił do zakładu karnego.
Do zdarzenia doszło w sobotę na Skwerze Solidarności w Puławach. Ze zgłoszenia, które wpłynęło do dyżurnego wynikało, że mężczyzna w wieku około 30 lat chodzi po parku i zaczepia ludzi. Zgłaszający widział też, że mężczyzna uderzył nastoletniego chłopca. Policjanci z patrolówki zatrzymali opisanego w zgłoszeniu mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać, a gdy go zatrzymali, stał się agresywny, szarpał się i wyrywał. Został doprowadzony do jednostki Policji. Okazało się, że 31-latek z Puław był poszukiwany do odbycia zastępczej kary aresztu 15 dni za popełnione wcześniej wykroczenie.
Nastolatkiem, który został uderzony w twarz przez agresora zaopiekowała się jego matka, która przyjechała na miejsce. Po badaniach w szpitalu okazało się, że chłopiec doznał ogólnych potłuczeń głowy, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z relacji uczestników i świadków zdarzenia wynika, że 31-latek, najpierw uderzył mijanego w parku nastolatka w głowę, a następnie kazał mu uklęknąć i bez wyraźnego powodu go przeprosić. Aby go przestraszyć, powtórnie uderzył chłopca w głowę. Widząc co się dzieje, inny z nastolatków zadzwonił na numer alarmowy, aby wezwać Policję.
Po przesłuchaniu uczestników i świadków policjanci przedstawili 31-latkowi dwa zarzuty o charakterze chuligańskim - naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego oraz zmuszania go do określonego zachowania. Ze względu na to, że 31-latek był już karany za przestępstwa podobne i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności, będzie odpowiadał w warunkach recydywy co znacza, że kara jaką może otrzymać od sądu zostanie zwiększona o połowę. Grozi mu do 4,5 roku więzienia.
komisarz Ewa Rejn - Kozak