Aktualności

Motorowerzysta wykazał się ciekawością, a policjanci czujnością. Okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy

Data publikacji 24.09.2025

W trakcie interwencji w Janowcu dotyczącej nietrzeźwego kierującego policjanci zatrzymali... drugiego nietrzeźwego kierowcę. Motorowerzysta wpadł gdy zainteresował się Nissanem, którym przyjechał nietrzeźwy 54-latek. Policjantów z kolei zainteresował jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Kierowca Nissana, wobec którego interweniowali pod sklepem miał natomiast 2 promile i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Obaj odpowiedzą za swoje czyny przed sądem.

Interwencja dotycząca nietrzeźwego kierującego samochodem marki Nissan miała miejsce wczoraj, 23.09 w Janowcu. Jego niepewną jazdę zauważyła przypadkowa osoba, która zgłosiła swoje podejrzenia na numer alarmowy. Policjanci zatrzymali kierującego Nissanem na parkingu w okolicy sklepu i cmentarza. 

Okazało się, że kierowca Nissana, 54-letni mieszkaniec gminy Przyłęk ma 2 promile alkoholu w organizmie! Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że ma zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, a pojazd, którym się poruszał nie posiada aktualnym badań technicznych.

Na miejsce przyjechali policjanci ruchu drogowego, natomiast patrolowcy pojechali z zatrzymanym kierowcą do komendy. W pewnym momencie na parking wjechał motorowerzysta, który nie zauważył, że w nieoznakowanym radiowozie siedzą policjanci. Tymczasem oni od razu zauważyli, że sposób jazdy motorowerzysty wskazuje na działanie alkoholu. Nie pomylili się. Badanie wykazało, że 56-latek z gminy Janowiec, który przyjechał do sklepu motorowerem Romet miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna oświadczył, że zaciekawił go Nissan stojący na parkingu i podjechał to sprawdzić. Nie zauważył natomiast policjantów. Po wykonaniu z nim czynności, policjanci przekazali mężczyznę oraz jego pojazd małżonce. 

Obaj kierujący będą odpowiadać za swoje czyny przed sądem. 54-latek kierujący Nissanem dodatkowo za niestosowanie się do zakazu sądu. Grożą im surowe kary finansowe oraz kara pozbawienia wolności. 

nadkomisarz Ewa Rejn-Kozak

Powrót na górę strony