Małżeństwo podtruło się czadem
Do szpitala z objawami podtrucia tlenkiem węgla trafiło wczoraj małżeństwo mieszkające w jednej z podpuławskich miejscowości. Właścicielka mieszkania wezwała pogotowie, myśląc, że powodem jej zasłabnięcia są problemy z sercem. Jak się jednak okazało, przyczyną jej złego samopoczucia był ulatniający się tlenek węgla. Wykonane przez strażaków pomiary wykazały jego wysokie stężenie. Po raz kolejny policjanci przypominają o niebezpieczeństwie, jakim jest czad.
Wczoraj późnym wieczorem dyżurny puławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o podtruciu tlenkiem węgla w domu jednorodzinnym w jednej z podpuławskich miejscowości. Właścicielka mieszkania zasłabła i wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Jak się okazało to nie serce było przyczyną jej zasłabnięcia, ale ulatniający się tlenek węgla.
Powiadomieni strażacy dokonali pomiarów i ocenili, że stężenie tlenku węgla było bardzo wysokie. Właściciele domu, 79-letni mężczyzna i 78-letnia kobieta trafili do szpitali w Puławach i Lublinie. Ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Strażacy ustalili, że przyczyną wydobycia się tlenku węgla była nieszczelność i niedrożność kanałów dymnych oraz wentylacyjnych.
Po raz kolejny przypominamy: Czad jest bardzo groźny ! Nie posiada smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie "dusi w gardle", jest toksyczny, a objawy jego zatruciem mogą się objawić nawet po kilku tygodniach.
Aby uniknąć zatrucia tlenkiem węgla: nie należy zasłaniać kratek wentylacyjnych i otworów nawiewowych, co najmniej raz w roku należy zlecić firmie kominiarskiej kontrolę przewodów - kominowych: dymowych, spalinowych i wentylacyjnych oraz okresowych czyszczeń. Dla własnego bezpieczeństwa warto zamontować czujnik wykrywający tlenek węgla i systematycznie kontrolować stan techniczny urządzeń grzewczych.
E.R.K